Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Tanio drogo kosztuje

30 czerwca 2018 | Plus Minus | Marek Szymaniak
autor zdjęcia: Piotr Kamionka
źródło: reporter
źródło: Archiwum

Jak pracuję w Niemczech, Holandii, to po pracy jest wolne. 
W Polsce żyjemy w takim tempie, że odsypiam i już trzeba iść 
do pracy. Życie przelatuje przez palce.

Miasto w środkowej Polsce. Stoimy na najruchliwszym skrzyżowaniu.

– To tu, a teraz proszę liczyć – mówi pan Henryk, ale głośno liczy sam i rusza szybkim krokiem w stronę centrum. – Od pierwszego do drugiego 300 metrów. Od drugiego do trzeciego: 200 metrów. Od trzeciego do czwartego: 400 metrów. Od czwartego do piątego pewnie z 30, ale niech będzie 50 metrów. Od piątego do szóstego: 100 metrów – kończy pan Henryk i sprawdza, czy notuję.

– Ile pan naliczył? – pyta, a ja niemrawo zaczynam rachunki.

Przerywa mi.

– Nie trzeba – mówi. – Już dawno policzyłem. To kilometr z groszami, a na nim sześć supermarketów. Sześć! A po drugiej stronie ulicy jest jeszcze kilka osiedlowych i duży spożywczak. Jak ja tu miałem nie zbankrutować? – pyta pan Henryk, który przez dekadę prowadził sklep i jak twierdzi, mógłby robić to dalej, ale wykończył go zagraniczny kapitał. – Obiecywali nam wolny rynek, równe szanse. Niewidzialna ręka wszystko wyreguluje. A potem wyszło, że ta niewidzialna ręka to pacynka sterowana przez tych, co mają pieniądz – dodaje.

Od kapitalisty do naciągacza

Wracamy wolniejszym krokiem. Pan Henryk dostrzega starszą kobietę z reklamówkami różnych sklepowych marek.

– Selekcjonerka – mówi. Widząc moje zdziwienie, wyjaśnia: – Chodzi od sklepu do sklepu i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11090

Wydanie: 11090

Zamów abonament