Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie jestem rywalem Pawlikowskiego

08 grudnia 2018 | Plus Minus | Barbara Hollender
Alfonso Cuarón na planie „Romy” (Złoty Lew na ostatnim festiwalu  w Wenecji). Film będzie można oglądać w kinach i na Netfliksie  od 14 grudnia
autor zdjęcia: Carlos Somonte
źródło: Rzeczpospolita
Alfonso Cuarón na planie „Romy” (Złoty Lew na ostatnim festiwalu w Wenecji). Film będzie można oglądać w kinach i na Netfliksie od 14 grudnia

Przez długi czas wierzyłem w ideę dobrze pojmowanego kosmopolityzmu. Bo jest coś fantastycznego w poczuciu, 
że jest się obywatelem świata. Potem zrozumiałem, że świat światem, ale człowiek musi być zakorzeniony w jakiejś kulturze - mówi Alfonso Cuarón.

Plus Minus: Po 17 latach od momentu, gdy w Meksyku zrealizował pan „I twoją matkę też", po kilku filmach amerykańskich, po siedmiu Oscarach dla „Grawitacji", wrócił pan do swojego kraju, by tam nakręcić „Romę". Stęsknił się pan za ojczyzną?

Mieszkając w Stanach, bywałem w Meksyku po trzy, cztery razy w roku. Ale czułem niemal fizyczną potrzebę powrotu tam na dłużej, zrobienia filmu po hiszpańsku, przypomnienia sobie, kim jestem.

Andrzej Wajda mawiał, że nie może pracować w obcym kraju, gdzie na planie każdy oświetlacz czy wózkarz zna lepiej niż on smaki, kolory i zapachy rzeczywistości wokół. Ale pan przecież znakomicie odnalazł się w kinie amerykańskim.

Wajda zrobił we Francji „Dantona", w którym znalazło się kilka wyśmienitych scen, ale to prawda, on chyba nie mógł żyć i pracować z dala od Polski. Ze mną było inaczej. Przez długi czas wierzyłem w ideę dobrze pojmowanego kosmopolityzmu. Bo jest coś fantastycznego w poczuciu, że jest się obywatelem świata. Jednak potem zrozumiałem, że świat światem, ale człowiek musi być zakorzeniony w jakiejś kulturze. Ja do dzisiaj myślę nawet nie w języku hiszpańskim, lecz w chilangua, czyli slangu, jakim posługują się mieszkańcy Mexico City. I nagle, z dala od własnej tradycji, zacząłem czuć się pusty. Potrzebowałem terapii szokowej.

Podobno myślał pan o „Romie"...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11226

Wydanie: 11226

Zamów abonament