Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Skrwawiona ciupaga

11 stycznia 2019 | Rzecz o historii | Piotr Bożejewicz
źródło: BE&W
źródło: BE&W
źródło: Wikipedia

Góralscy zbójnicy | Czas zapomnieć dwa stulecia ocieplania wizerunku zbójników. Prawdziwego Janosika i jego kompanów nikt nie chciałby spotkać nawet za dnia.

W 1880 r., choć nawet to nie jest pewne, umarł Tomasz Tatar, znany z przydomków Myśliwiec i Ropsic – ostatni sławny rozbójnik tatrzański. Odkąd drugi raz uciekł z więzienia, poprzysiągł nigdy nie wrócić w kajdany, dlatego, póki miał siły, wiódł pustelniczy byt w Tatrach Orawskich, żyjąc z kłusowania i samotnych wypadów na rozbój w słowackich dolinach. Zapomniany przez krewnych, sam prawie nikomu nie ufał i nawet zimą unikał schronienia wśród ludzi. Gdy przed śmiercią zszedł do Zakopanego, nikt już na niego nie dybał. Wkrótce Chałubiński z Tetmajerem i Witkiewiczem uwznioślili wszystko co góralskie, razem ze zbójnicką przeszłością Podhala. Mieszczańska góralomania wniosła do powszechnej kultury mit szlachetnego zbója, jako chłopskiego rycerza i obrońcy sprawiedliwości. Lakoniczne zapisy akt sądowych są o wiele mniej romantyczne od ludowej legendy, za to pełne chciwości, krwi i okrucieństwa.

Dzikie pogranicze

Tradycja utożsamia rozbój chłopski z Podhalem, lecz już w XV w. ludowy bandytyzm rozlał się falą po całych Karpatach – od Huculszczyzny na wschodzie, aż po Śląsk i Morawy. I choć pogranicze nigdy nie było ostoją spokoju, wojny husyckie zmieniły ten obszar w wielką krainę bezprawia. Na Górnych Węgrzech Czesi stworzyli rozbójnicze armie, wzmocnione z czasem przez chłopów z obu stron...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11252

Wydanie: 11252

Spis treści

Reklama

Zamów abonament