Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mała leśna wojna

29 października 1998 | Świat | PR

KOSOWO

W górach zbierają się zabawnie ubrani i kiepsko uzbrojeni powstańcy. Wierzą, że pewnego dnia wyzwolą "swój" kraj. Niżej czuwają ich przeciwnicy. Równie mocno wierzą, że muszą obronić "swoją" ziem

Mała leśna wojna

PAWEł RESZKA

z prisztiny

Albańscy partyzanci OWK (Wyzwoleńcze Wojska Kosowa) w walce z serbskim wojskiem i policją ponieśli ciężkie straty, ale komendant "Luan" (czyli Lew) może być z siebie dumny. Od początku kosowskiej wojny stracił tylko jednego człowieka. Jego oddziały nadal kontrolują spory kawałek terytorium. Codziennie czarny mercedes 230 Eprzemierza wyboistą górską drogę, by " Lew" mógł dokonać inspekcji swoich oddziałów. Jego mercedes i on sam pamiętają lepsze czasy. Latem auto błyszczało, a na tablicy rejestracyjnej miało napis UCK-4 (UCK jest skrótem albańskim, OWK -- serbskim) , co może świadczyć o tym, jak ważnym człowiekiem "Lew" był kiedyś.

Brony i broń

W poprzek wąskiej, pnącej się do góry drogi ktoś położył dwie rolnicze brony. Trudno odgadnąć znaczenie tych przedmiotów. Czy serbska policja ostrzega przed minami? Czy albańska partyzantka OWK daje znać, że w kraczasz na ich terytorium? Czy są to po prostu leżące w poprzek drogi brony? Na te pytania nie ma odpowiedzi i na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1530

Spis treści
Zamów abonament