![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Za burtą
Za burtą
Jerzy Moszczyński jest jednym z najstarszych kołobrzeskich szyprów. Budzi respekt potężną posturą. Dopiero gdy mu się bliżej przyjrzeć, na twarzy widać zmęczenie i rezygnację. Szyper nie pływa już od kilku miesięcy, bo szwankuje mu zdrowie. Teraz wyprawia tylko w morze swą załogę i kalkuluje, ile ryb złowią. Ciągle ma nadzieję, że następny rejs będzie lepszy, że przywiozą, jak kiedyś, pełną ładownię.
Port świeci dziś pustkami, prawie wszyscy w morzu. Po sztormie ryby łączą się w ławice, więc jest i nadzieja na lepszy połów. Dopiero po dłuższej chwili do pogrążającego się w mroku portowego kanału wpływa kuter i zatacza łuk, by przybić do nabrzeża. Ryszardowi Klimczakowi, właścicielowi statku i szefowi Stowarzyszenia Armatorów Rybackich, opadają ręce.
- Znowu kiepski rejs - mówi armator, pokazując stos pustych skrzyń na pokładzie. - Nie mają nawet połowy ładowni- dodaje. Poznaje to po uniesionym wysoko w górę dziobie kutra, gdzie trzyma się ryby. Przy pełnej ładowni kotwica powinna skryć się pod wodą. Ale tak już dawno nie było.
Dwa dni sztormu
Załoga przygotowuje się do wyładunku. Pod stojący już na cumach kuter podjeżdżają furgonetki. To właściciele sklepów rybnych z okolicy. Oni biorą mało. Prawie cały ładunek weźmie ciężarówka z firmy przetwórczej spod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
