![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Wiatr wyobraźni
Hamletyzowanie rezerwowe
JANUSZ JANKOWIAK
Gdybyśmy nawet zredukowali rezerwy dewizowe do zera, i tak nie zdołalibyśmy spłacić sięgającego 135 mld zł długu krajowego.
Mieć albo nie mieć? Czy pytanie to pasuje do pieniędzy? Jak najbardziej. Pod warunkiem, że nie są to pieniądze prywatne. Rządy, jak wiemy z autopsji, zmagają się bezustannie z brakiem gotówki, co prowadzi do wiecznych politycznych wojen. Wynikałoby z tego, że kto ma więcej budżetowych pieniędzy, ten ma spokój. Ale, gdzie tam. Przykład amerykański pokazuje, że dopustem bożym potrafi też być nadmiar budżetowych pieniędzy. Bitwa o "zagospodarowanie" nadwyżki jest równie wyniszczająca, jak zmagania o dodatkowe nakłady na siostry-górników-rolników-zbrojnych berylem.
Co gorsza, sprawa znacznie się komplikuje, jeśli tylko zechcemy uprzejmie zrozumieć, że pieniądze rządowe to nie to samo, co pieniądze budżetowe. Niektórym politykom bardzo trudno pogodzić się z myślą, że można wciąż mieć za mało pieniędzy w budżecie, chociaż stale mówi się o zbyt dużych oficjalnych rezerwach dewizowych państwa, które leżą odłogiem. I to tych właśnie pieniędzy, rezerw dewizowych, jeszcze bardziej niż pieniędzy budżetowych dotyczy pytanie: mieć albo nie mieć? Jest to pytanie szczególnie istotne dla rynków wschodzących, które muszą liczyć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
