Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wszystko zaczęło się od Becketta

08 listopada 2000 | Książki | MK
źródło: Nieznane

J?r?me Lindon, nestor francuskich wydawców:

Liczy się przede wszystkim debiut, pierwsza książka nieznanego jeszcze autora.

Wszystko zaczęło się od Becketta

FOT. EDITIONS DE MINUIT

MAREK KĘDZIERSKI: Mając zaledwie dwadzieścia trzy lata objął pan kierownictwo otoczonego już legendą wydawnictwa, w którym konspiracyjnie publikowali Eluard, Mauriac, Aragon, Gide. I w którym pod pana kierownictwem w ciągu niespełna dziesięciu lat zrodziła się cała formacja literacka. Mówię o nouveau roman, nurcie, który nie tylko radykalnie zmienił pejzaż literacki we Francji i poza jej granicami, ale i sposób myślenia o powieści.

J?RďME LINDON: Niemal natychmiast poznałem twórców o pewnej już renomie, takich jak Georges Bataille, Pierre Klossowski, Maurice Blanchot. Ale prawdziwy początek Editions de Minuit to rok 1950, kiedy w naszych rękach znalazły się pierwsze trzy rękopisy Samuela Becketta. Wszystko zaczyna się od Samuela Becketta. Alain Robbe-Grillet, Michel Butor i kolejni pisarze zjawili się tu dlatego, że zaczęliśmy istnieć w dniu wydania jego powieści "Molloy".

Odczuwa pan dług wobec Becketta?

Tak z wielu względów. Przede wszystkim osobistych, prywatnie, bowiem nie tylko szanowałem go i podziwiałem jako pisarza, lecz także byłem z nim związany emocjonalnie....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2159

Spis treści
Zamów abonament