Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Albańczycy wolą rybę

21 listopada 2000 | Publicystyka, Opinie | RB VS

KOSOWO

Ismaili wstydzi się za wielu swoich kosowskich rodaków

  • Kosowo - Tajwan Bałkanów Albańczycy wolą rybę

    Przejście graniczne między Kosowem a Macedonią w Globocicy. TIR z kosowską rejestracją przewozi 15 ton bananów. W Kosowie, które, jako "ofiara wojny", korzysta z przywilejów, banany są po 0,7 marki niemieckiej za kilogram, a w Macedonii po 1,5 marki. 12 tysięcy marek zarobku na jednym kursie, jeśli po drugiej stronie celnik przymknie oko i nie pobierze cła.

    Celnik, Albańczyk, twierdzi, że "musi przymknąć", bo inaczej straci życie. Przymknął. Po pół godzinie nadchodzi wiadomość, że na trasie do Tetova policja zatrzymała transport z bananami. Aresztowano kierowcę. Celnik gdzieś się zapodział.

    W depozycie na przejściu granicznym w Globocicy nie ma już nowiutkiego jaguara, który 11 miesięcy czekał na właściciela. Ten, poddany próbie odprawy granicznej, poszedł do domu po zapomniane jakoby papiery i nie wrócił. Policja międzynarodowa odszukała prawowitego właściciela w Niemczech. Jaguara zastąpiło teraz audi. Kierowca też "wyskoczył" po dokumenty.

    - Jeszcze gorzej jest na głównym przejściu kosowsko-macedońskim w General Janković - twierdzi albański celnik, który chlubi się tym, że zawodu uczył się w "dobrych jugosłowiańskich szkołach". -

  • ...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2169

Spis treści
Zamów abonament