Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kryminał z pingwinem

27 marca 2004 | Plus Minus | KM
źródło: Nieznane

ROZMOWA Z ANDRIEJEM KURKOWEM

Kryminał z pingwinem

(C) MICHAŁ SADOWSKI

Bohater pańskiej powieści "Kryptonim ČPingwinÇ" przegapił czas dostatku. Wytyka mu to specjalista od pingwinów właśnie, niejaki Pidpały, sam wspominając rarytas z dawnych lat - stolicznyj chleb z mięsem. Pan jest stosunkowo młodym człowiekiem - rocznik 1961 - tak że pewnie komunistyczny dostatek jest już poza pańską pamięcią?

ANDRIJ KURKOW: Niekoniecznie. Przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych wydawał się dostatni, ale wkrótce nastał już "deficyt" wszystkiego, a kiełbasa stała się bezprzymiotnikowa. Chodziło o to tylko, by była, a to zdarzało się nieczęsto. Mnie i tak powodziło się lepiej niż innym, rodzice należeli do kasty uprzywilejowanej: ojciec był lotnikiem oblatywaczem, mama lekarzem.

Urodził się pan w Kijowie?

Nie, w Leningradzie. Miałem dwa lata, gdy rodzice przenieśli się do Kijowa, gdzie dostali pracę.

Czyli z pana najzwyczajniej russkij czełowiek.

Jeszcze pięć lat temu co tydzień ktoś mnie pytał, dlaczego nie piszę po ukraińsku. Teraz pytają rzadziej.

A swoją drogą, nie mógłby pan pisać po ukraińsku? Zna pan przecież ten język.

Znam, posługuję się nim swobodnie, ale piszę po rosyjsku, bo to jest język mojego pisarstwa. A na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3188

Spis treści

Konflikt na Bliskim Wschodzie

Zamów abonament