Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bitwa o Wilkes-Barre

23 października 2004 | Plus Minus | PG
źródło: Nieznane

AMERYKA PRZED WYBORAMI

Bitwa o Wilkes-Barre

John Kerry w Centrum Sztuki Scenicznej w Wilkes-Barre

(c) AP/GERALD HERBERT / AP

PIOTR GILLERT

W zimne, pochmurne południe w środku październikowego tygodnia życie w Wilkes-Barre nie wygląda zbyt ciekawie. Pojedynczy przechodnie przemykają wśród niskiej, małomiasteczkowej zabudowy, wiatr hula w porozbijanych oknach starej fabryki materaców. Szary smutek bije z zakurzonych futryn zbankrutowanych sklepów i opustoszałych ulic. Witajcie na jednym z głównych frontów walki o prezydenturę największego mocarstwa w historii świata.

Na placu Publicznym, w nieco na wyrost rozbudowanym środku miasta, przed Centrum Sztuki Scenicznej w Wilkes-Barre stoi długa, zziębnięta kolejka. - Bush musi odejść! Bush musi odejść! - roznosi się rachityczne wołanie ze środka ogonka. Od razu wiadomo, że to demokraci. Przez moment parę osób z końca kolejki podejmuje hasło, ale jakoś bez pasji. Większość zebranych to bądź co bądź osoby w wieku średnim bądź emerytalnym. Wszystkich sprowadziła tu chęć zobaczenia na własne oczy Johna Kerry'ego, kandydata Partii Demokratycznej na prezydenta USA, który już za półtorej godziny ma wystąpić w hali Centrum.

Zwolenników George'a W. Busha, których w Wilkes-Barre nie brakuje, ani śladu, siedzą w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3364

Spis treści
Zamów abonament