Ja broni nie złożę
Mjr Hubal – ostatni zagończyk, pierwszy partyzant
W parku przed dworem w Krubkach niedaleko Wołomina major Henryk Dobrzański staje przed frontem swego oddziału. Stu kilkudziesięciu ułanów od tygodnia przebija się znad granicy litewskiej na odsiecz oblężonej stolicy. Dziś właśnie, 28 września, rozeszła się wiadomość o kapitulacji stolicy. Major Dobrzański oznajmia dobitnie: „Ja broni nie złożę, munduru nie zdejmę”. Zostaje przy nim pięćdziesięciu oficerów i podchorążych oraz kilku podoficerów.
Następnego dnia ruszają na południe. Pod Maciejowicami przeprawiają się przez Wisłę. Jest już październik, w kraju niepodzielnie panują najeźdźcy. Ale oddziałek ułanów witany jest we wsiach Kielecczyzny nie tylko ze zdumieniem – ale i nadzieją. Tak dojrzewa postanowienie – zamiast przebijać się na Węgry, pozostać i bić się w kraju. A wiosną, gdy ruszy na zachodzie ofensywa sprzymierzeńców, nad Wisłą wesprze ich polska armia powstańcza. Jej zaczątkiem mają być właśnie ułani majora Dobrzańskiego – czyli od tej pory Oddział Wydzielony WP....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta