Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wywalczyłam sobie niezależność

05 czerwca 2009 | Magazyn tv | Janusz R. Kowalczyk
źródło: Fotorzepa
źródło: Fotorzepa

Z Gabrielą Muskałą rozmawia Janusz R. Kowalczyk

RZ: W pisanych wraz z siostrą Moniką sztukach sportretowały panie swoje babcie. Czy w roli pielęgniarki w serialu „Londyńczycy” przydało się pani podpatrywanie własnych rodziców – lekarzy?

Gabriela Muskała: Walerka z „Podróży do Buenos Aires” i Babka z granej w Teatrze Narodowym „Daily Soup” nie są wiernymi portretami naszych babć. Inspiracją dla nas był przede wszystkim język, jakim mówiły. Podpatrywanie innych bardzo mi się przydaje w pracy nad rolą czy w pisaniu. Jako dziecko często odwiedzałam w szpitalu mamę okulistkę i tatę kardiologa. Miałam okazję przypatrzeć się też pracy pielęgniarek. W roli Ewy musiałam się jednak przede wszystkim zbliżyć do jej skomplikowanych rodzinnych problemów. Ale tu też pomogły mi obserwacje ludzi.

Kilkakrotnie zyskała pani tytuł najpopularniejszej aktorki Łodzi. Czy „Londyńczycy” przysporzyli pani nowych dowodów uznania od osób, które nie znały pani ze sceny?

Owszem, stałam się bardziej znana. Rozpoznają mnie taksówkarze i kasjerki. Dzięki temu mogę być też czasami świadkiem przedziwnych sytuacji, które uświadamiają, na czym polega fenomen telewizyjnej popularności. Pewnego razu w sklepie dwie młode dziewczyny, stojąc w kolejce może metr ode mnie, kłóciły się głośno, czy na pewno jestem tą Ewą z „Londyńczyków”, czy nie. Odwróciłam się i spojrzałam na nie. A one,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8337

Spis treści

Po godzinach

Afonia i pszczoły **
Amerykański talent
Boskie brzmienie wiolonczeli i lutni
Cobra i Dywizjon 303
Czas wolny
Cztery twarze. Która z nich mówi prawdę?
Dobry wojak wśród nas
Filmy z Zielonej Wyspy
Home – S.O.S. Ziemia!
Inna twarz Możdżera
Intymna i radykalna
Ja cię kocham, a ty z nim ***
Jak okiełznać Wisłę
Japonia atakuje
Jazz polubił hip-hop
Jazzowe brzmienie gitary
Jubileusz Mamro
Kalendarium
Komeda grany rodzinnie
Kulisy teatru dla najmłodszych
Kulka miesza style
Mitologia według Jeana Cocteau
Mniejszości na ekranie
Mordercze tempo szalonej farsy
Muzyczni wojownicy ratują zdrowie
Młodzi artyści w plenerze
Młodzi na scenie
Młodzież w opresji
Na ekranie iluzjonu
Na seans z dzieckiem pod rękę
Nad jeziorem Tahoe ****
Nadal na fali
Najpiękniejszy utwór Lutosławskiego
O rosyjskiej duszy i dobrym carze Aleksandrze
O złych kosmitach i dobrych potworach
Od jazzu do ambientu
Odkrywanie Allena na nowo
PRL w oczach dokumentalistów
Piracki punk rock
Po sąsiedzku
Ponumerowani nihiliści
Problematyka psychologiczna
Przy pracy
Rockowy klasyk yassu
Rok w obiektywie
Romans z Juliette Binoche
Rumuni znów krążą po Polsce
Rycerskie obyczaje
Sposób na kronikę rodzinną
SzaZa w ogródku
Szukaj pelikana i byczka
Szukając celu w czasie kryzysu
Talenty robią karierę
Teatr lalek za darmo
Terminator. Ocalenie ***
Trzy noce z warszawskim rapem
W Dniu Dziękczynienia
Warszawa traci wielki teatr
Widz w potrzasku
Wolnościowa fiesta
Włoskie brzmienia
Z dedykacją dla Kapera
Z książką w plener
Zabawa w rytmie flamenco
Zabawa z historią
Zamów abonament