Niech młynarstwo wodą stoi
Niech młynarstwo wodą stoi
Energetyka wodna przez stulecia decydowała o rozwoju rzemiosła w naszym kraju. Młyny wodne napędzane przez koła walne lub korzeczne służyły do produkcji mąki i kasz, młyny rudne i hamernie dla hutnictwa, młyny "dębowe" do przeróbki kory, młyny prochowe dla potrzeb wojska. Tartaki i folusze budowali nasi praojcowie przy zakładach wykorzystujących napęd wodny.
Młyn i mała elektrownia Piotra Hillarego na rzece Wel w Tuczkach (woj. toruńskie) pracuje na potrzeby rolników z gospodarstw ekologicznych. Piotr Hillar jest jednym z nich, posiada jeden z pierwszych atestów Ekolandu. Młyn odziedziczył po ojcu. -- Młynarstwo w tym czasie, a były to lata siedemdziesiąte, nie stanowiło rentownej działalności -- opowiada gospodarz. Był okres, że groziła im zagłada, bo mąka była tańsza od zboża, chleb kupowało się dla drobiu.
Młyn w Tuczkach i stopień wodny wybudował Niemiec w okresie, gdy Polska była pod zaborami. Sprzedał go stryjowi Piotra Hillarego po odzyskaniu niepodległości. -- Potem w okresie okupacji znowu był tu Niemiec -- opowiada Hillar. -- Po wojnie "Społem" zrobiło swoje socjalistyczne porządki. Młyn został upaństwowiony i stryj, który miał pięcioro dzieci, został jego kierownikiem. Mój ojciec liczył, że zostanę młynarzem i skierował mnie do technikum młynarskiego do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta