Komputerowa pajęczyna
Komputerowa pajęczyna
Eksplozja Internetu nie była dla nikogo niespodzianką. Wiadomo było od dawna, że komputery można ze sobą łączyć i wymieniać między nimi informację. Prawdziwym szokiem jest jednak fakt, że stało się to tak szybko. Jeszcze pięć lat temu specjaliści od sieci komputerowych byli przekonani, że aktualny poziom rozwoju nie zostanie osiągnięty za ich życia.
Obecnie codziennie powstaje 12 tys. nowych adresów internetowych. Serwery firmy Netscape, głównego pająka w tej światowej pajęczynie, rejestrują każdego dnia 100 mln wizyt. Liczba imponująca, nawet jeśli założyć, że szukający informacji internauci odwiedzali je parokrotnie. Z drugiej strony zaczynają już występować oznaki nasycenia.
W Stanach Zjednoczonych sprzedaż komputerów osobistych wyraźnie zwolniła w momencie, gdy 30 proc. Amerykanów uzyskało do nich dostęp.
Jest zatem dogodna chwila, żeby bez przesadnej ekscytacji zastanowić się nad tym, co się właściwie wydarzyło.
Na kalifornijskim luzie
Pierwszym zdalnym kontaktem komputerów było połączenie nawiązane w 1969 roku między Stanford Research Institute w Palo Alto a odległym o 600 km Uniwersytetem Kalifornijskim w Los Angeles. Zabawne, że nikt spośród uczestników tamtego eksperymentu nie pamięta teraz, czego owa historyczna wiadomość dotyczyła. Doświadczenie to było częścią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)