Zacofanie
Zacofanie
Pół życia przeżyłem jako postępowiec; następna ćwiartka była niejasna, pogmatwana. W ostatniej uchodzę wyraźnie za zacofańca. Być może jest to prawidłowość ludzkiego losu, choć zdarzają się wyjątki: Sartre był najbardziej postępowy na starość, polubił chińską rewolucję kulturalną. Mam na myśli stosunek do problematyki obyczajów, gdyż postępowość polityczna jest rzeczą mało wyrazistą, skomplikowaną.
ILUSTRACJA ANDRZEJ JACYSZYN
Kiedyś podobało mi się, gdy młodzi ludzie całowali się na ulicy; dziś mam ochotę im powiedzieć, by poszukali sobie bardziej ustronnego miejsca. Rewolucja seksualna wydawała mi się bardziej przyjemna niż rewolucja kulturalna; w każdym razie dostrzegało się w niej więcej wolności, niż zniewolenia.
Nie ulega wątpliwości, że była związana z postępem techniki. Kiedy rozwinęły się koleje żelazne, zacofańcy uważali, iż grozi to zagładą dobrych obyczajów. Uważano, że młodzi ludzie będą napastowali damy w tunelach, co nie sprawdziło się o tyle, że w wagonach zapalano światło. Wynalazek samochodu doprowadził do zwiększenia swobody...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
