Dziesięć pokoleń wstecz
Dziesięć pokoleń wstecz
FOT. STANISŁAW CIOK
Gdyby nie był pan biochemikiem, to kim chciałby pan być?
- Zostałbym historykiem. Kocham tradycję i lubię szperać w starych dokumentach. A w nas, Polakach, tkwi poczucie tymczasowości, braku osadzenia. Ileś milionów ludzi zostało przeniesionych, przesiedlonych. Do tego doszło trwające ponad 40 lat zamieszanie społecznoustrojowe. Nastąpiło zerwanie ciągłości, tradycji. Niech pani zrobi szybki test wśród znajomych, pytając ich, czy potrafią wymienić imiona swoich prababek, tylko imiona.
A pan potrafi?
- Rzeczywiście, wiem o różnych sprawach swoich pradziadków, prababek, ciotek i wujków więcej może, niż przeciętny człowiek. Jeśli pani taki test zrobi, jego wyniki będą kiepskie. Okaże się, że już z wymienianiem imion babć może być kłopot. Jeszcze trudniejsze byłoby na przykład pytanie o to, gdzie jest pochowany pradziadek. A ja bardzo lubię chodzić po cmentarzach, nawet nie znanych mi wcześniej.
Na przykład w każdej napotkanej po drodze miejscowości?
- Tak, oglądanie nowej miejscowości zawiera taki element, jak poszukiwanie cmentarza. Po to, aby zobaczyć, czy jest stary, jakie nazwiska znajdują się na nagrobkach. Jeśli jest zaniedbany, oznacza to, że społeczność, do której należał, uległa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
