Imperialne zapędy demokracji
Jan Tokarski Kresem nowoczesnej demokracji, ambicją i obietnicą wpisaną od początku w jej ducha, jest pragnienie stworzenia systemu demokratycznego w globalnej skali. Ceną takiej operacji może być rezygnacja z własnej istoty – zamiana demokracji w imperium.
Ekspansja leży w naturze demokracji. Ustrój, którego samą istotą jest znoszenie dzielących ludzi granic, nie może uznać żadnej granicy za niemożliwą do sforsowania. Na wszelkie istniejące w świecie bariery człowiek demokratyczny patrzy jako na rzeczy skazane, by przeminąć. Jak wierzy, z czasem demokracja zatriumfuje wszędzie: na każdym kontynencie, w każdym państwie, w każdej kulturze. Równość musi być powszechna – albo pozostanie niespełnioną obietnicą.
Tej głęboko przeżywanej wiary oraz wynikającego z niej poczucia misji nie jest w stanie podważyć fakt, że nowoczesna demokracja jest w szerokiej historycznej perspektywie świeżym, przeprowadzanym ze względnym sukcesem jedynie na ograniczonym terytorium eksperymentem. Lwią część dziejów wypełniają historie imperiów – tego, jak powstawały i upadały, jak dokonywały podbojów i ulegały barbarzyńskim hordom; jak tworzyły wielkie, ponadczasowe dzieła i dokonywały straszliwych zbrodni. Dziś jednak – wierzy demokrata – czasy imperiów bezpowrotnie przeminęły. Żyjemy w epoce, w której nie tylko wielkie, globalne mocarstwa, ale również państwa narodowe – byty polityczne powstałe na gruzach dawnych imperiów – ulegają wyraźnej, choć z pewnością nie całkowitej erozji. Triumf zachodnich wartości ma być równoznaczny z triumfem antyimperializmu. W efekcie nad dziejami wielkich potęg nie chcemy się dziś zastanawiać. A już z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta