But Chruszczowa
But Chruszczowa
Szefową OPZZ Ewę Spychalską musiały uwierać nie tylko buty, skoro niewygodną ławę poselską zamieniła na fotel ambasadora na Białorusi. Fot. Jacek Domiński
Osoby publiczne zawsze przyciągają uwagę. Ludzie chętnie obserwują ich
potknięcia, plotkują o domniemanych i rzeczywistych przygodach znanych
osobistości. Inaczej jednak traktuje się polityków, niż na przykład aktorów.
Zresztą trudno sobie wyobrazić, by piękna gwiazda filmowa, będąca
często symbolem seksu, prowadziła żywot zakonnicy. Jeśli chce być
gwiazdą, musi mieć, przynajmniej na użytek
publiczności, kochanków.
Z politykami inna sprawa. U nich, niezależnie od systemu, ceni się powagę. Ponuracy mają większą szansę niż ludzie uważani za rozrywkowych. Wielcy tego świata bywają zresztą najczęściej ludźmi barwnymi. W potocznej świadomości Zachodu Nikita Siergiejewicz Chruszczow utrwalił się nie jako współautor postalinowskiej odwilży, ale jako ten przywódca atomowego supermocarstwa, który - przemawiając na forum Zgromadzenia Narodów Zjednoczonych - zerwał ze stopy but i uderzał nim w mównicę. Jeszcze pod koniec lat 70. w Ameryce produkowano trójwymiarowe znaczki, które można było sobie przypiąć do ubrania. Przy poruszaniu Chruszczow na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)





