Gonimy świat

źródło: Nieznane

źródło: Nieznane

źródło: Nieznane

źródło: Nieznane

źródło: Nieznane

GONIMY ŚWIAT

TEKST VIOLETTA LEWANDOWSKA

ZDJĘCIA STANISŁAW CIOK

Pies, jak szybki samochód, złoty zegarek i markowe pióro, staje się atrybutem swego pana.Za czasów PRL "Syrenka" była marzeniem wielu automobilistów, dzisiaj nikt by do niej nie wsiadł. Tak samo prawie nikt nie chce teraz mieć pudla...

Gomułka potrafił powiedzieć, że to psy zjadają mięso w kraju, ale sam miał chińskiego, rudego chow-chow. Rasa ta, podobna do lwa, z czarnym językiem, uznaje za pana tylko jedną osobę; wymaga silnej, lecz łagodnej ręki. Pies często towarzyszy politykowi, traktowany jako element jego image.

Bismarck uwielbiał dogi, Francois Mitterrand fotografował się z labradorem.

Kolejni prezydenci USA, poza Clintonem, którego rodzina woli koty, popisywali się swymi pupilami: Roosevelt terierem, Nixon spanielem, Johnson dwoma psami myśliwskimi beagle. Biało-rude spaniele lubili również państwo Bush.

U znanego pisarza Andrzeja Szczypiorskiego jest zawsze kilka psów. Pytany przez nas, ile miał w życiu psów, odpowiedział, że około trzydziestu.

Na każdym dworze królewskim zawsze były i są psy. Jakub II (1603 - 25), przesyłając francuskiemu monarsze kilka sky-terierów, kazał je konwojować...