Informacje
Informacje
Pro: Muzyka bez retuszu
Od czasu wydania w 1981 r. pierwszej solowej płyty "Face Value", podobizna Phila Collinsa zwiastuje co jakiś czas z wystaw muzycznych magazynów ukazanie się nowego krążka tego muzyka. Na kolejnych albumach oglądamy go w różnych ujęciach i oświetleniu, w czarno-białej bądź kolorowej tonacji. Zawsze jednak jest to przeciętne, antygwiazdorskie oblicze ze świecącą ponad czołem łysiną. Wystawione na widok przypadkowych przechodniów i koneserów podkreśla, że współtwórca legendarnego Genesis -- nawet po rozpoczęciu solowej kariery pozostaje sobą. Również proste i naturalne spojrzenie skierowane wprost na nas wyklucza pozę i kłamstwo, podkreśla szczerość intencji.
A jednak, czy pokazywany en face czy z profilu, był Collins sam -- tylko na okładce. Z umieszczonych na wewnętrznej kopercie albumu fotosów i listy zaproszonych muzyków dowiadywaliśmy się bowiem, że w jej powstaniu mieli swój udział także inni wybitni instrumentaliści, by wspomnieć tylko Erica...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta