Quebec znów chce rozwodu
Czy Kanadzie zagraża rozpad?
Quebec znów chce rozwodu
Antoni Dzieduszycki z Montrealu
O nowym kanadyjskim parlamencie mówi się, iż może to być parlament "niezgody narodowej".
Tu warto od razu powiedzieć, że po ubiegłorocznych wyborach po raz pierwszy w historii Kanady uległ zmianie tradycyjny układ sił politycznych. Od zarania tego państwa, czyli od roku 1867, istniał tu typowy układ dwupartyjny. Wybory wygrywali bądź konserwatyści, bądź liberałowie. Z czasem inne partie zaczęły też uzyskiwać po kilka, kilkanaście lub nawet niekiedy kilkadziesiąt miejsc w parlamencie. Jesienne wybory w 1993 roku zmieniły radykalnie ten tradycyjny obraz. Niespotykaną klęskę ponieśli rządzący przez 9 lat konserwatyści, którzy z posiadanych poprzednio 164 miejsc w parlamencie zdołali zachować tylko dwa! Dotkliwą porażkę wyborczą poniosła także socjalistyczna Nowa Partia Demokratyczna, której stan posiadania zmniejszył się z 43 mandatów poselskich do dziewięciu.
Rządząca obecnie Partia Liberalna uzyskała aż 177 ze wszystkich 295 miejsc w parlamencie. Mając taką większość rząd premiera Jeana Chretiena może prowadzić swoją politykę bez konieczności liczenia się z głosami opozycji. A dwie najsilniejsze partie opozycyjne "Blok Quebecu" (54 posłów) i Partia Reform (52 posłów) mają tak przeciwstawne ideologie i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta