Wszyscy wierzą w Bundesbank
Wątpliwości wobec danych Eurostatu
Wszyscy wierzą w Bundesbank
Wielu Niemców nie wierzy w Boga, ale nie ma w Niemczech nikogo, kto nie wierzyłby w Bundesbank. Toteż na stanowisko centralnej rady Bundesbanku w sprawie unii walutowej czekano jak na nową Ewangelię. Wśród przeciwników euro nie bez nadziei, że Bundesbank zademonstruje spektakularnie swoją niezależność od polityki, stawiając terminowi wprowadzenia unii walutowej twarde weto. Nadzieje te nie były zresztą całkiem pozbawione podstaw.
Publiczną tajemnicą jest w Niemczech głęboki podział w łonie centralnej rady; z jednej strony są eurosceptycy, na czele z głównym ekonomistą Bundesbanku, Ottmarem Issingiem i szefem Centralnego Banku Krajowego Nadrenii-Westfalii, Reimutem Jochimsenem, z drugiej - zwolennicy wspólnej waluty europejskiej pod przywództwem Olafa Sieverta, szefa Banku Krajowego Saksonii. Obaj prezydenci banków krajowych poświadczają zresztą swoją suwerenność wobec polityków, rząd Nadrenii-Westfalii popiera terminowe wprowadzenie euro, podczas gdy premier Saksonii Kurt Biedenkopf jest jego przeciwnikiem. Przeciwnikiem euro i kanclerza Helmuta Kohla.
Centralna rada zaprezentowała na zewnątrz pełną jednomyślność i nie tyle niezależność od polityki, ile...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta