Informacje
Informacje
W KRAJU
4
93(4953)
21 kwietnia 1998
Zmieniłabym zawód, lecz nie umiem robić nic innego, umiem tylko leczyć.
Od portiera do lekarza
OCHRONA ZDROWIA
ALEKSANDRA
FANDREJEWSKA
Porannej krzątaniny nie zaczynają pielęgniarki z nocnej zmiany, które o szóstej dają każdemu pacjentowi termometr. Wcześniej, o piątej trzydzieści, w pralni i kuchni zaczyna się pierwsza zmiana. W Specjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Zgierzu przygotowuje się codziennie 400 litrów mleka, 900 obiadów i pierze około 500 -- 600 kilogramów pościeli. Do izby przyjęć trafia od 40 do 120 osób w ciągu doby.
Najwięcej chorych szpital przyjmuje na początku tygodnia. Nie każda wizyta w izbie przyjęć kończy się na jednym z kilkunastu oddziałów. Mieszkańcy gminy traktują szpital jak popołudniowe i nocne ambulatorium. Nie dosyć, że ich przyjmą, to jeszcze zrobią na miejscu badania. W piątki i w soboty ruch w izbie zazwyczaj się zwiększa, w zależności od tego, ile dyskotek i klubów działa w okolicy.
Szpitalną izbę przyjęć odwiedzają często policjanci
Nikt ich nie wzywa. Przywożą tych, których chcą zamknąć w areszcie. Proszą lekarzy, by sprawdzili, czy są zdrowi, czy można...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta