Western Klina
KOSOWO
Zaczęli strzelać. Położyliśmysię na ziemi. Od strony, zktórejleciały pociski, chroniły nas gęste iwysokie krzaki
Western Klina
RYSZARD BILSKI
zprisztiny
Klina. Niewielkie miasto wśrodkowozachodniej części Kosowa, ale ważny węzeł komunikacyjny. Tu krzyżują się bowiem drogi w kierunku Peciu, Djakovicy, Srbicy, Mitrovicy i Prisztiny. Tu znajduje się jedyna węzłowa stacja kolejowa na trasie Prisztina -- Peć. Klina od kilku miesięcy jest niemalże odcięta od świata. Nie dochodzi tu żaden autobus ani pociąg. Drogi wokół miasta są kontrolowane przez bojówki Wyzwoleńczych Wojsk Kosowa. Można tu dojechać jedynie "okazją" od strony Peciu. Lecz podróż do Peciu to cała wyprawa -- drogą okrężną przez Rożaj w Czarnogórze. Ponad dwieście kilometrów krętą, górską trasą. Trzy razy dalej niż normalnie.
Jestem w Klinie po raz pierwszy. Mieścina jak zwesternu. Trochę ludzi przed w ejściem do "Laguny", jedynej tu restauracji, po opustoszałym rynku spaceruje świnia, przed budynkiem serbskiego "szeryfa" kilku policjantów. Cywile chodzą zbronią, najczęściej zdubeltówkami. Obywatelska samoobrona.
Zatrzymuję się przy "drzewie ogłoszeniowym", oblepionym -- niestety -- nie zaproszeniami na wieczorny występ w "Lagunie", ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta