Bez dotacji nie chce jechać
Komunikacja miejska ciąży gminom
Bez dotacji nie chce jechać
Nie tylko w Polsce komunikacja miejska jest deficytowa. Jednak nigdzie z tego powodu nie zrezygnowano z niej. Polacy korzystali w ub. roku z miejskich tramwajów, autobusów i trolejbusów ok. 6 mld razy. Źródłem finansowania przejazdów są wpływy z biletów i dotacje przyznawane przedsiębiorstwom przez lokalne samorządy. Gminne garnuszki nie są zasobne, a komunikacja miejska zjada 20-25 proc. lokalnych budżetów. Stąd larum, że gminom podrzucono kukułcze jajo. Wiceminister w resorcie transportu -- Zenon Dereszkiewicz -- uważa, że z powodu braku pieniędzy wzrasta nacisk, żeby komunikację w miastach włączyć w zakres działania Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej.
Przewoźnik pod zarządem
W 15 miastach wydzielone zostały zarządy (różne nazwy) transportu miejskiego. Planują układy linii, rozkłady jazdy, proponują taryfy, podpisują porozumienia z przewoźnikami na eksploatację. Zarządy kontrolują wykonanie pracy przewozowej -- kontrolerzy sprawdzają, czy kurs odbył się zgodnie z rozkładem (dopuszcza się przyspieszenie o 1-2 minuty i opóźnienie do 3 minut) . Za niepunktualność wymierzane są kary odczuwane w zajezdniach, które otrzymują wtedy mniej pieniędzy.
W Warszawie przewoźników...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)