Ślepy zaułek medycyny
Ślepy zaułek medycyny
Rozmowa z prof. Kazimierz Imielińskim, prezesem Polskiej Akademii Medycyny
Coś złego dzieje się we współczesnej medycynie oficjalnej. Postęp metod diagnostycznych i terapeutycznych w ostatnich latach jest ogromny, a mimo to coraz więcej chorych odwraca się od lekarzy i szuka pomocy u znachorów i uzdrowicieli.
Nie jest to tylko polska specyfika. Wszędzie ludzie chodzą do różnego rodzaju terapeutów i wszędzie lekarze oburzają się z tego powodu. Nie można jednak przymykać na to oczu. Trzeba próbować to wyjaśnić i zaradzić temu. Są lekarze, którzy to rozumieją, choć przyznaję, jest ich niewielu. Dochodzą oni do wniosku, że jeśli medycyna ma pomóc cierpiącemu człowiekowi, to musi widzieć go we wszystkich uwarunkowaniach, w jakich żyje, zarówno w wymierze psychologicznym, jak i społecznym, a nie tylko jego chorobę.
W czym zatem doszukuje się pan głównej przyczyny dehumanizacji medycyny, która coraz bardziej drąży opiekę zdrowotną w krajach uprzemysłowionych. Bo zarzut ten pojawia się coraz częściej. Lekarze oburzają się na bioenergoterapeutów, ale są też tacy, którzy zaczynają zadrośnie ich podpatrywać, mimo że dysponują nowoczesną aparaturą.
Moim zdaniem, główną przyczyną jest zakłócona relacja pomiędzy lekarzem a pacjentem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)