Odrodzenie Philipsa
Operacja Centurion:
Odrodzenie Philipsa
Konkurencja to najlepszy środek terapeutyczny: obnaża własne bolączki, zmusza do samodiagnozy i do wysiłku rekonwalescenta. Takie procesy dostosowawcze nie omijają i największych, jak np. ponadnarodowego koncernu Philipsa. Tym bardziej że na początku lat 80. Philips był niezyskownym śpiącym gigantem, jak określił ówczesny jego szef, Wisse Dekker.
W 1994 roku Philips ma już najgorsze za sobą. W Europie Wschodniej jak i Zachodniej prywatyzacja stanowi sposób na zbiurokratyzowane i niewydajne państwowe giganty. Lektura rocznego raportu koncernu (za 1993 r. ) jest ciekawa nie tylko ze względu na statystyki. We wstępie pióra Jana Timmer' a, obecnego prezesa koncernu Philipsa, zaskakują słowa o konieczności zmiany koncernu -- z myślenia w kategoriach zywcięzcy na postawę czujnego przedsiębiorcy; z biurokratycznego molocha, gdzie technika stanowi cel sam w sobie -- na firmę konkurencyjną.
Inspiracja
Na drzwiach do pokoju dyrektora odpowiadającego za obszar Europy, Toma Van Heesch' a, wisi plakat: kolorowe zdjęcie Jana Timmer' a w gabinecie, a podzdjęciem słowa: "My client, my concern, my concern" (Mój klient to moja troska, moja troska) . Plakat ma widocznie inspirować podwładnych i przypominać o misji Timmera.
Tom van Heesch: -- Problemy koncernu ujawniły się pod koniec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta