Kto ma wozić panią Hansen
DANIA
Potępiana niegdyś ksenofobia stała się się powszechnymwzorem zachowań wśród Duńczyków
Kto ma wozić panią Hansen
NATHAN GURFINKEL
z kopenhagi
Kierowcami przynajmniej co drugiej kopenhaskiej taksówki są imigranci. Annelise Hansen, osoba w średnim wieku, cierpi na niedowład nóg i porusza się z wysiłkiem. Jej mąż ma wprawdzie samochód, ale w ciągu dnia, kiedy jest w pracy, każda wyprawa do miasta musi odbywać się taksówką. Ile razy wydzwaniam wóz -- tłumaczy pani Hansen -- robię w dyspozytorni zastrzeżenie, że ma to być taksówka z duńskim kierowcą. Jeżeli zapominam o tym nadmienić i przed dom zajeżdża wóz z jednym z tych czarnuchów w środku. Odprawiam go, dzwonię do centrali i mówię, że nie życzę sobie tych fejlfarvede -- niewłaściwie ubarwionych. Duńska taksówka winna być prowadzona przez Duńczyka.
Adresatem tej sentencji jest Ewa, sąsiadka pani Hansen i przyjaciółka jej córki, Bodil. Ewa, pochodzi z polskiej rodziny. Była w wieku niemowlęcym, kiedy jej rodzice wyjechali z kraju w czasie stanu wojennego. Jest rosłą, płową blondynką i mówi bez cienia obcego akcentu, Annelise zapomina więc, że nie ma do czynienia z Dunką. -- Ja też jestem czarnuchem -- upomina ją Ewa. W odpowiedzi słyszy, że ona to zupełnie coś innego. -- Nic...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)