Wszyscy do wszystkich
Wszyscy do wszystkich
Niejeden z nas, gdy był małym szkrabkiem, zakradał się wigilijną nocą do stajenki lub obórki, żeby podsłuchać jak zwierzęta mówią ludzkim głosem. Mnie w każdym razie, kilkakrotnie się to przydarzyło. Mój przyjaciel z dzieciństwa przyczajał się w chlewiku, by przekonać się, czy dotyczy to także świnek, w których nie gustował na co dzień.
Moje córki, kiedy były jeszcze całkiem małe -- nie znając, jako dzieci zurbanizowane, co to chlewik, stajenka i obórka -- podsłuchiwały naszego jamnika, który dociąga już do trzynastego roku życia i ma się całkiem żwawo. Nie jest specjalnie gadatliwy, ale od czasu do czasu -- gdy wybieramy się na dłuższy spacer -- toczymy ze sobą całkiem przyjemne rozmowy.
Wkrótce wkroczymy w XXI wiek. Marzyłoby mi się, aby z tej przełomowej okazji -- a może już wcześniej -- również ludzie zaczęli przemawiać ludzkim głosem. Wszyscy do wszystkich.
Czytelnikom, Przyjaciołom i Autorom "Plusa Minusa" -- życzę, żebyśmy tego wspólnie doczekali.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)