Bankierzy i nieświeży tuńczyk
NA MARGINESIE
Bankierzy i nieświeży tuńczyk
Jest lato i w gazetach pojawiają się informacje o zatruciach nieświeżymi lodami czy ciastkami. W tym roku podobnej treści informacja znalazła się nawet w ekonomicznym serwisie agencji Reutera. Otóż, dla dwudziestu sześciu bankierów wtorkowy lunch w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju skończył się zatruciem i pobytem, na szczęście krótkim, w londyńskim szpitalu. Bankierzy, jak pisze Reuter, zatruli się tuńczykiem z bankowego bufetu. Z obsługi wydarzeń w EBOR redakcji "Rz" wiadomo, że są tam dwa bufety: jeden zwykły, dla szeregowych pracowników, a drugi dla kadry, bardzo drogi. Nie wiadomo, z którego pochodziło fatalne danie. Wiadomo jednak, że EBOR lubi zdecydowane rozwiązania: od środy tuńczyka już tam się nie podaje.
H.B.