Gry słowne
Piotr G. Giegżno, senior copywriter w agencji reklamowej Saatchi & Saatchi
Gry słowne
W jaki sposób dostał pan pracę w Saatchi & Saatchi?
PIOTR G. GIEGŻNO: To było w 1992 r. Skończyłem studia polonistyczne z mocnym zacięciem na nowe czasy. Nie interesowała mnie praca nauczyciela w szkole, odrzuciłem kilka ofert. Po roku bezrobocia odebrali mi zasiłek. W dyskusjach ze znajomymi uparcie broniłem nowego systemu, a ludzie, którzy jeszcze całkiem nieźle zarabiali, krytykowali go. To była paradoksalna sytuacja. Któregoś dnia znalazłem ogłoszenie w gazecie. Pamiętam nawet, jak wyglądało - było w nim miejsce na fotografię i odnośniki dotyczące proponowanych profesji.
Wiedział pan, na czym polega praca w reklamie?
- Nie miałem żadnego pojęcia. Tyle że byłem przez pół roku w Anglii i naoglądałem się dobrych reklam. Patrząc potem na polskie reklamy, byłem przerażony ich słabością. Absolutnie nie wiedziałem, co to jest copywriter. Dowiedziałem się, że trzeba poprawnie i twórczo posługiwać się językiem polskim. Każdy polonista pisze trochę wierszy lub opowiadań. Ja też pisałem, choć nigdy żadnego nie ukończyłem. Wysłałem więc CV i list motywacyjny. Dostałem test do wypełnienia i napisałem pięć stron na starej maszynie do pisania. Wysłałem do agencji i cisza. Minął miesiąc i żadnej odpowiedzi. Wiedziałem, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta