O Pomniku Armii Krajowej inaczej
Do Redakcji
O Pomniku Armii Krajowej inaczej
Nie często czytuję "Rzeczpospolitą" i niedawno dopiero zapoznałem się z artykułem "Pomnik niezgody" Łukasza Gołębiewskiego. Artykuł ten wymaga wyjaśnień. Jest niestety nieobiektywny, stronniczy, robi wrażenie, jakby jego autor nie znał dokumentów podstawowych dla jego tematyki, albo -- co byłoby jeszcze gorsze -- pomijał lub przemilczał ich znaczenie. Nie jest to w zgodzie z etyką dziennikarza. Bo informacja powinna być kompletna, rzetelna i obiektywna. Niechaj się jednak do niego ustosunkowują zaatakowane w nim środowiska i ludzie.
Pan Gołębiewski jest prawdopodobnie człowiekiem młodym, wykształconym w szkołach PRL, w których latami uczono, że Armia Krajowa była bandą, a jej żołnierze bandytami, szpiegami, kolaboracjonistami, zaplutymi karłami itp. ludźmi, których tępiono wszelkimi siłami i środkami tak fizycznie jak i moralnie, zgodnie z wytycznymi Moskwy. A przecież Armia Krajowa była najmocniejszym na Kontynencie podziemnym sojusznikiem Aliantów, wyrządzającym bardzo duże szkody hitlerowskiej machinie wojennej, zmuszającym ją do stałego utrzymywania w Polsce wielu dywizji Wehrmachtu i znacznych sił policji. Działania Armii Krajowej rozciągały się też daleko poza Polskę, na Rzeszę Niemiecką i wiele krajów okupowanych. Te działania i sukcesy opłacone zostały ofiarą życia wielu tysięcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)