Komentarze
Komentarze
Boks: małżeństwo z rozsądku
Podczas mistrzostw świata w Tampere, boks w wykonaniu Polaków był nudny i przaśny jak małżeństwo z rozsądku. Nasi reprezentanci -- nie licząc W ojciecha Bartnika -- przeszli przez turniej nie pozostawiając śladu. W trakcie pożegnalnego bankietu, nie chcąc, by przerodził się on w stypę, rozmawiano o czekającej zawodników za tydzień lidze. Mistrzostwa są przerywnikiem w ligowej młócce pochłaniającej bokserów i działaczy. Zawodnikom się nie dziwię -- przeciętni sportowcy stawiają sobie przeciętne cele -- ale działacze powinni ich raczej ciągnąć w górę. Tymczasem obecny w Tampere prezes Gwardii W rocław (klub Bartnika) był bardziej zainteresowany ligą niż mistrzostwami i nie dał sobie wytłumaczyć, że marnuje czas oraz pieniądze inwestując w kilkunastu miernych bokserów, zamiast w kilku najzdolniejszych. Gwardia może wygrać w lidze 20:0 z każdym rywalem, a i tak nie zmieni to obrazu naszego boksu, jeśli reprezentanci spisywać się będą tak jak w Tampere.
W ojciech Bartnik jest spośród nich jedynym, w którego warto inwestować z myślą o poważnych imprezach. Z nieobecnych w Finlandii nadzieje można jeszcze wiązać z Robertem Budą i Jackiem Bielskim. Reszta reprezentacyjny dres dostaje na kredyt.
W światowym boksie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)