Wymuszona gospodarność
Wymuszona gospodarność
RYS. RAFAŁ ZAWISTOWSKI
Kiedy okazało się, że spowolnienie gospodarcze na świecie dotknęło, i to boleśnie, także polskie firmy, poszła fala zwolnień z pracy. Na kosztach zatrudnienia - wydawało się - najłatwiej będzie oszczędzić. Okazało się jednak, że to zbyt mało. Nie wystarczyły także proste zabiegi zmniejszające koszty funkcjonowania firm. Trzeba było w większości z nich sięgnąć po kolejny, jak się okazało, najbardziej skuteczny: inną organizację pracy.
Równie proste do wymyślenia i łatwe do wprowadzenia jak zwolnienia były ograniczenia typowych kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw: cięcia wydatków, limitowanie rozmów telefonicznych, wprowadzenie bilingu i nakaz tłumaczenia się z kosztowniejszych rozmów, zmniejszenie ryczałtów samochodowych, zredukowanie prenumeraty prasy, ograniczenie delegacji.
To jednak nadal było za mało. Niektóre przedsiębiorstwa, zdecydowane przetrwać najtrudniejsze czasy, sięgnęły więc w desperacji po kolejną broń: lepszą organizację pracy, inną strukturę zadłużenia, polegającą na wymianie kredytów krótkoterminowych na długoterminowe. Okazało się, że można zmienić terminy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta