Gwałtownej rewolucji nie będzie
DR ANDRZEJ BENDIG-WIELOWIEJSKI, PREZES UNIZETO SP. Z O.O.
Gwałtownej rewolucji nie będzie
Wprowadzona w życie 16 sierpnia ustawa o bezpiecznym podpisie elektronicznym zrównuje w prawach nowoczesną formę sygnowania dokumentów z klasycznym, własnoręcznym podpisem. Co się zmieni, gdy bezpieczny podpis wejdzie do użytku?
DR ANDRZEJ BENDIG-WIELOWIEJSKI: Ustawa o podpisie elektronicznym funkcjonuje już od około czterech miesięcy. Trzeba jednak pamiętać o tym, że zanim została uchwalona, podpis elektroniczny już funkcjonował - m.in. w ZUS i w bankach. Podstawową różnicą było jednak to, że nie istniały generalne regulacje prawne zrównujące podpis elektroniczny z podpisem tradycyjnym - odręcznym. Obowiązywały za to umowy dwustronne, jak choćby między bankami i ich klientami, czy też inne regulacje prawne. Myślę tu o ustawie o ubezpieczeniach społecznych, która zobligowała ZUS do umożliwienia płatnikom składek korzystania z tzw. przekazu elektronicznego już od stycznia 1999 roku. Dlatego właśnie budowa infrastruktury PKI dla ZUS rozpoczęła się w 1998 roku, a banki mogły zacząć obsługiwać swoich klientów przez Internet.
Nie można zatem powiedzieć, że przed tą ustawą nic nie było. Ale jej uchwalenie to moim zdaniem najważniejszy akt legislacyjny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta