Rok po reformie sądownictwa administracyjnego
JANUSZ TRZCIŃSKI: Reforma, której istota polegała na wprowadzeniu dwuinstancyjnego sądownictwa, spowodowała powołanie wojewódzkich sądów administracyjnych w nowym kształcie organizacyjnym i o nowych kompetencjach, których nie można porównać z dawnymi ośrodkami zamiejscowymi Naczelnego Sądu Administracyjnego. Na razie jest ich 14, w tym roku będzie już 16.
Nastąpił też znaczący wzrost liczby sędziów. Łącznie jest obecnie w sądach wojewódzkich 371 sędziów, 95 asesorów i 67 referendarzy. W tym roku dojdzie jeszcze 110 etatów sędziowskich. Tymczasem w dawnym NSA wraz z jego ośrodkami zamiejscowymi orzekało 283 sędziów.
Czy więc na rozpoznanie sprawy czeka się dziś krócej?W wielu sądach znacznie krócej, i to jest właśnie pierwszy, ewidentny skutek reformy. Gdy się zaczynała 1 stycznia 2004 r., wojewódzkie sądy administracyjne dostały w spadku prawie 92,7 tys. zaległych spraw, z czego najwięcej (około 21,7 tys.) przekazano do WSA w Warszawie. Wpłynęło też prawie 70 tys. nowych. Czyli w 2004 r. było do rozpoznania przeszło 162 tys. spraw.
Jak sobie z tym...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta