Czołgi już nie stoją na stadionie
Do 63. minuty piątkowego finału Igrzysk Azjatyckich cały Irak wierzył, że piłkarze podarują ludziom odrobinę szczęścia w rozdartym wojną kraju. I wtedy właśnie Katar strzelił zwycięską bramkę, Irakijczycy nie zdołali wyrównać, zdobyli tylko srebrny medal, a z fety planowanej na ulicach Bagdadu niewiele wyszło.
Tylko srebrny medal? Mówimy o reprezentacji, której gracze za czasów Saddama byli bestialsko torturowani za przegrane mecze i którzy dziś żyją w nie mniejszym strachu o własne życie. Każdemu z nich grozi porwanie albo nawet śmierć ze strony terrorystów, większość trenuje sporadycznie, w fatalnych warunkach, pod ochroną policji. Mecze ligi irackiej są regularnie odwoływane ze względów bezpieczeństwa. Trzech kolejnych trenerów reprezentacji ustępowało ze stanowiska w obawie o własne życie. W tej sytuacji srebrny medal Iraku na Igrzyskach Azjatyckich jest sukcesem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta