Lepiej cerować starą lustrację, niż wymyślać nową
Minął już z górą tydzień od pamiętnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego ustawy lustracyjnej. Jest to czas dostateczny, aby opadły emocje i by sine ira et studio zapoznać się zarówno z brzmieniem ustawy, jak i wyrokiem.
Nad ustawą przepracowałem wiele godzin i wciąż nie mogę wyjść z podziwu dla tych, którzy już po godzinie byli w stanie wydawać jednoznaczne i arbitralne sądy. Zarówno ci, którzy od lat przeciwstawiali się przeprowadzeniu jakiegokolwiek (poza werbalnym) rozliczenia PRL-owskiej przeszłości, jak i ci, którzy domagali się ujawnienia "wszystkiego", spotkali się w jednym punkcie. Doszli mianowicie do wniosku, że ustawa poniosła całkowitą klęskę i została rozniesiona przez TK. Ocenom takim towarzyszyła czysto polityczna demagogia. Niezależnie od wątpliwych przesłanek merytorycznych pogląd o pełnym przekreśleniu ustawy lustracyjnej stał się obowiązujący i spotkał z entuzjastycznym przyjęciem przez europejskie media.
Mając w pamięci powiedzonko Marka Twaina, że "informacja o mojej śmierci jest mocno przesadzona" - można przystąpić do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta