![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Redakcje za kratami
Redakcje za kratami
Nowa technika i komputeryzacja sprawiają, że redakcje gazet, a zwłaszcza ich działy graficzne lub fotoskładu naszpikowane są bardzo drogą techniką. Bardziej przypominają laboratoria niż pełne luzu i artystycznego bałaganu dawne redakcje. Drogi sprzęt zmusza do ustawiania ochroniarzy, portierów, wprowadzania przepustek dla gości.
Kiedyś zabezpieczeniem lokali redakcyjnych nikt sobie głowy nie zawracał, chyba że był to jakiś centralny organ przodującej partii. Wtedy strzeżono go ze względów, rzec można, ideologicznych. Natomiast większość redakcji to były po prostu salony dyskusyjne, do których przychodził, kto chciał i kiedy chciał. Czasem zjawił się jakiś wariat, ktoś się upił, czasem ktoś rąbnął aparat telefoniczny, redakcyjnej koleżance skradziono z biurka suknię ślubną. W stanie wojennym redakcja krakowskiego "Tygodnika Powszechnego" była...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
