Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Miron tajny i jawny

03 marca 2012 | Plus Minus | Krzysztof Masłoń
źródło: Forum
źródło: Archiwum

Miron Białoszewski, kość z kości naszego pszenno-buraczanego narodu, najchętniej porozprawiałby o zębach, zadyszkach, słabnącym sercu.

Niczym w kolejce w przychodni lekarskiej, kiedyś mawiało się – „w ubezpieczalni". Kolejka długa, coraz ktoś próbuje ją ominąć, lekarz się grzebie, średnia wieku pod drzwiami – 75 lat. O czym tam mówić, jak nie o chorobach, lekarstwach, a choćby i o protezach nadających się jeszcze do reperacji bądź już nie. Może dlatego ten homoseksualista głównie otacza się starymi kobietami. I cóż z tego, że jego ekskochanek ma w tej materii niejakie wątpliwości:

„O wielu moich znajomych babach Leszek mówi:

– Przecież to są idiotki.

– Nie, tylko pół".

Po co więc zapisywać rozmowy z tymi półidiotkami? Z jakich powodów prowadzić 1000-stronicowy dziennik, w którym większość dialogów jest jakby żywcem wzięta z „ubezpieczalnianej" kolejki? A może te baby to wcale nie idiotki, przeciwnie – pełne są głębokiej, choć ukrytej mądrości?

W Domu Pracy Twórczej w Oborach autor „Pamiętnika z powstania warszawskiego" dotknął istoty sprawy w rozmowie z Julią Hartwig:

„Pani Julia H.: – Powiedzieli (Artur Międzyrzecki i Julian Stryjkowski – przyp. K.M.): „Patrzcie, Białoszewski siedzi z dwiema starszymi paniami, na pewno się nudzi",...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9173

Wydanie: 9173

Spis treści
Zamów abonament