Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czy to „Ruscy” są winni?

27 lipca 2012 | Publicystyka, Opinie | Robert Gwiazdowski
autor zdjęcia: Szymon Łaszewski
źródło: Fotorzepa

Dla polskiej chemii większym zagrożeniem jest polityka klimatyczna Komisji Europejskiej niż „Ruscy” – pisze prezydent Centrum im. Adama Smitha

Wezwanie, jakie ogłosił rosyjski Acron na Azoty Tarnów, wywołało burzę. Bo hasło „Ruscy idą" wywołuje u nas histerię. Nie wiadomo tylko, czy większą w PiS, czy – jak się okazało w sprawie ATT – w PO. Ruskich nienawidzimy i się ich boimy. A strach nie jest dobrym doradcą.

Po 1989 roku postawiliśmy na gaz. Nie wymusili tego na nas „Ruscy" ani ich „agenci" z III RP. Tak nam doradził Bank Światowy! Ale to była nasza, suwerenna i strategiczna decyzja. Choć przecież mamy swój węgiel. W owym czasie nie było żadnego „pakietu klimatycznego" i nie musieliśmy tego robić. Jak już na ten gaz postawiliśmy, to zgodziliśmy się na budowę gazociągu jamalskiego bez fizycznego rewersu! Choć dokładnie w tym samym czasie skorzystaliśmy z rewersu na ropociągu pomorskim. Dlaczego? „Ruscy" nas zmusili? W owym czasie nie mogli nas jeszcze do niczego zmusić, bo nie musieliśmy od nich gazu w ogóle kupować. W 1989 roku sprowadziliśmy z ZSRR 13 mln ton ropy. W 1992 roku – tylko 5 mln ton. Rosjanie wcale nie „zakręcili nam kurka". Oni sami tej ropy wówczas nie mieli. Sprowadziliśmy ją drogą morską i nikt tego nawet nie zauważył! Tak samo może być obecnie.

Jak już zbudowaliśmy Jamał, to podpisaliśmy z „Ruskimi" fatalną umowę. A potem ją zmienialiśmy trzykrotnie na jeszcze gorsze. Co prawda wówczas już byliśmy „na musiku", ale na własne życzenie. Bo dlaczego nie zbudowaliśmy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9294

Wydanie: 9294

Spis treści
Zamów abonament