Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Marchewką, nie kijem

13 lipca 2016 | Rzecz o prawie | Beata Mik
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Beata Mik
źródło: materiały prasowe
Beata Mik

Sędziom należy stworzyć normalne warunki wykonywania zadań, a nie pozory lepszej organizacji pracy. Nade wszystko zaś nie warto sądownictwa czymkolwiek straszyć – uważa prawnik Beata Mik .

Beata Mik

 

Aby zachęcić czytelników do zmierzenia się z kolejnym dylematem nadprodukcji w polskim ustawodawstwie, i tym razem zacznijmy półżartem. Na przykład tak: uwaga, uwaga, miła wiadomość dla sfrustrowanych reformatorów postępowania karnego z obu stron barykady, nie wyłączając tych, którzy zdołali wspiąć się na jej koronę! Dosyć szlochów nad brakiem konsensusu w kwestii kontradyktoryjności procesu czy granic dopuszczalności dowodów będących tzw. owocami z zatrutego drzewa, czyli zdobytych nielegalnie. Niestraszne są girlandy przepisów przejściowych okalające od 1 lipca 2015 r. reformę, a po 14 kwietnia 2016 r. kontrreformę, które przypadkowo splecione ze sobą sprawiają, że obecnie, w zależności od daty wniesienia aktu oskarżenia, ten sam sąd czy bodaj identyczny skład orzekający może w bliźniaczych stanach faktycznych procedować według aż trzech reżimów prawnych: sprzed reformy, zreformowanego oraz przereformowanego. Nie przesadzajmy ze współczuciem dla sędziów karnych i prokuratorów opędzających się od złośliwych kruczków intertemporalnych – nie robią tego non profit. Rodacy cieszący się czynnym prawem wyborczym niechaj zaś ruszą wyobraźnią, zanim coś im dokuczy, zamiast narzekać post factum. Wszak w procedurze cywilnej dzieje się podobnie osobliwie, choć o wiele ciszej, mniej kwieciście oraz bez szans na zbicie przez...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10495

Wydanie: 10495

Spis treści
Zamów abonament