Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czym się różni chiński student od studenta polskiego

28 lutego 2017 | Prawo | Beata Mik

Reforma Krajowej Rady Sądownictwa | Skok na bank bardziej niż doskonały Beata Mik

Ponad pół wieku temu krążył taki oto nie najwyższych lotów kalambur. Zaczynał się od pytania: Czym się różni student chiński od polskiego? Odpowiedź brzmiała: Niczym. Jeden i drugi mao czyta.

Dziś tę grę słów uznano by za niestosowną, z różnych zresztą przyczyn. Problem sprowadza się jednak do tego, że czytanie, zwłaszcza treści obszerniejszych niż e-maile czy tweety, raczej nie jest pasją większości społeczeństwa. Nie wyłączając poletka prawniczego. Rzesze studentów, chociażby z uniwersyteckich wydziałów prawa, zadowalają się powielanymi wyimkami ze sztampowych, byleby tolerowanych przez egzaminatora skryptów. Mnożący się w postępie geometrycznym znawcy prawa więcej czasu niż w bibliotece spędzają w internecie, wychwytując przeniesienia myszką w przypisy swych nudnych dysertacji. Tonącym w aktach sędziom i prokuratorom często nie starcza czasu nawet na buszowanie w sieci. Argumenty na poparcie forsowanego poglądu czerpią wtedy z głowy, czyli – jak kpią prześmiewcy – z niczego. Polityków, w tym parlamentarzystów oraz oficjeli ze struktur rządowych nie warto ruszać. Jasne, że jedyne, co w ciągu doby zdołają przeczytać od A do Z, to odgórne wytyczne, zalecenia lub bryki wystąpień, swoich lub szefowskich, w głodnych nowości mediach.

Co za paskudny fach

Aby zaciekawić czytelników, dajmy tym razem pokój...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10687

Wydanie: 10687

Spis treści
Zamów abonament