Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dobro wspólne wraca oknem

11 marca 2017 | Plus Minus | Jan Maciejewski
Solidarność była odkryciem możliwości ponownego bycia razem (na zdjęciu mur Stoczni Gdańskiej podczas strajku w sierpniu 1980 r.).
źródło: AFP
Solidarność była odkryciem możliwości ponownego bycia razem (na zdjęciu mur Stoczni Gdańskiej podczas strajku w sierpniu 1980 r.).
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

Chmura smogu nad Polską jest zagrożeniem dla naszego zdrowia, ale jednocześnie szansą dla wspólnoty politycznej, którą tworzymy. Dowodem na to, że dyskusji o dobru wspólnym nie można wiecznie odkładać na później.

Podkrakowskie Zielonki, krajobraz typowy dla przedmieścia dużego miasta. Niedawno wybudowane, zamknięte osiedla domów jednorodzinnych i stojące obok nich dużo starsze domy rodzin mieszkających tu od kilku pokoleń. Dwa światy, które dzieli niemal wszystko: grubość portfela, styl życia, poglądy. I jedna rzecz, która łączy: wszyscy duszą się tym samym powietrzem, które, jak kilka dni temu poinformował Krakowski Alarm Smogowy, zawiera jeszcze większe stężenie szkodliwych pyłów niż to, którym oddychają mieszkańcy Krakowa.

Podobnych miejscowości w Polsce jest wiele. Dotychczas problemy udawało się w nich rozwiązywać osobno. Zły stan dróg? Kupimy sobie lepsze auta. Denerwuje nas ksiądz w miejscowym kościele? Pojedziemy na mszę do miasta. Lokalne przedszkole i podstawówka stoją na niskim poziomie? Wyślemy nasze dzieci do prywatnych szkół. Dlaczego dopiero zagrożenie dla naszego zdrowia i życia może zmusić nas do przypomnienia sobie, że jesteśmy jedną wspólnotą? Nie tylko, że mamy wspólne interesy, ale również, że powinniśmy nawzajem za siebie odpowiadać. Problem smogu to jednak tylko wierzchołek góry lodowej, jaką jest upadek idei dobra wspólnego w Polsce.

W ostatnim czasie podobnych problemów przybywa. Bo czego innego dotyczy spór wokół „lex Szyszko", ustawy pozwalającej właścicielom działek na wycinkę...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10697

Wydanie: 10697

Zamów abonament