Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zawód: minister środowiska

11 marca 2017 | Plus Minus | Artur Bartkiewicz
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Rzeczpospolita

Przez lata bronił lasów i przekonywał do zalesiania Polski – dziś jego symbolem stają się samotne pnie po wycinanych w całym kraju drzewach. Jest właścicielem prawdopodobnie najdroższej w Polsce stodoły. Ma też potężnego sojusznika – o. Tadeusza Rydzyka. Oto Jan Feliks Szyszko.

Co trzeba zrobić, aby rosło drzewo? Posadzić Szyszkę" – głosi hasło w jednym z memów, na którym widać ministra środowiska za kratami. „Zastał puszczę drewnianą, zostawi murowaną" – kpią internauci. To pokłosie wejścia w życie 1 stycznia tzw. lex Szyszko, czyli zmian w ustawie o ochronie przyrody oraz ustawie o lasach. Zmiany, które zniosły obowiązek uzyskiwania przez właściciela nieruchomości zgody na wycinkę rosnących na niej drzew, sprawiły, że w ruch poszły piły i siekiery.

Ekolodzy złapali się za głowy. – Jan Szyszko pokazuje, że to, na czym mu rzeczywiście zależy, to wprowadzanie ułatwień w niszczeniu polskiej przyrody – mówił dyrektor Greenpeace Polska Robert Cyglicki. Kiedy już drzewa zaczęły padać, Greenpeace wyświetlał na fasadach budynków, przed którymi ścięto drzewa, slajd z podobizną ministra i hasłem: „Tu byłem. Jan Szyszko". W końcu ze zgłoszonego przez swoich posłów projektu zaczął wycofywać się sam PiS – Jarosław Kaczyński zapowiedział rychłe zmiany w ustawach, a wicepremier Piotr Gliński powiedział wprost: – To był błąd.

Tymczasem ministra środowiska zdjęcia ściętych drzew nie wzruszyły. – Nie spodziewałem się tego, aby był tak dobry oddźwięk ze strony społeczeństwa. Dostałem setki gratulacji – mówił niedawno w rozmowie z Polskim Radiem. Przekonywał też, że „nie widział właściciela terenu, który by chciał celowo wycinać własne...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10697

Wydanie: 10697

Zamów abonament