Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kraj małych cwaniaków

11 marca 2017 | Plus Minus | Michał Płociński
prof. Zbigniew Stawrowski, filozof polityki
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Rzeczpospolita
prof. Zbigniew Stawrowski, filozof polityki

Nierozliczenie komuny było grzechem pierworodnym, uniemożliwiło zbudowanie prawdziwej wspólnoty. Od początku III RP była raczej stowarzyszeniem opartym na wspólnym interesie dominujących grup - mówi prof. Zbigniew Stawrowski, filozof polityki.

Plus Minus: Wielu z nas spełnia się sen o klasie średniej. Mieszkamy w domach na przedmieściach, pracujemy w korporacjach, dojeżdżamy do nich prywatnymi limuzynami, które parkujemy w firmowych garażach podziemnych. W tak sprywatyzowanym świecie chyba nie musimy przejmować się jakimś dobrem wspólnym – właściwie wszystko zależy od nas samych i naszych pieniędzy.

Prof. Zbigniew Stawrowski: Ale to wcale nie znaczy, że te prywatne przedsięwzięcia nie mogą składać się na większą całość. Ktoś, kto dobrze wykonuje swoją robotę, nie robi tego tylko dla siebie, ale równ ież po to, aby rezultaty tej pracy służyły innym. Pracujemy dla innych chociażby dlatego, że oczekujemy, że za dobrą pracę należycie nam zapłacą.

Własność prywatna wcale nie wyklucza perspektywy wspólnotowej, postawy troski o innych. Jest raczej jej fundamentem – żeby móc obdarzać innych, trzeba najpierw mieć. Ks. Józef Tischner twierdził, że problem uspołecznienia mniej dotyczy kwestii własności, a bardziej owoców pracy. Ważniejsze jest to, czy owoce pracy służą ludziom, a nie to, kto jest ich właścicielem.

Czym więc jest dobro wspólne?

To pojęcie, na które niemal wszyscy są gotowi się powoływać. Gdyby zapytać reżysera i aktorów sztuki „Klątwa", to zapewne twierdziliby, że wystawiają spektakl w imię wspólnego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10697

Wydanie: 10697

Zamów abonament