Po cóż te metamorfozy
Zmiana nazwy to sygnał przebudowania strategii przedsiębiorstwa. Może przyciągnąć nowych klientów i otworzyć furtkę na większy rynek, ale niesie też duże ryzyko.
Anna czyżewska
Już co czwarta spółka notowana na GPW zmieniła nazwę. Poprawa wizerunku, fuzje i przejęcia oraz optymalizacja modelu biznesowego to najczęstsze przyczyny odejścia od pierwotnego szyldu. Nazwa, jako wyróżnik marki i nośnik strategii, to najprostsza i najbardziej wymowna wizytówka przedsiębiorcy, mająca zaadaptować się w świadomości odbiorców. Spełnia trzy funkcje: określa tożsamość, buduje wizerunek i odróżnia od konkurencji. Udana reaktywacja przez zmianę nazwy to sygnał dla inwestorów, że produkt jest gotowy na sukces. Nieodpowiednie oznakowanie może mieć nie tylko konsekwencje wizerunkowe, ale też administracyjne i prawne. Nazwa jest komunikatem o profilu działalności firmy (nie może wprowadzać w błąd) i narzędziem budowania więzi z klientem, który identyfikując się z marką, jest najcenniejszym odbiorcą.
Nowy początek z nową nazwą
Jeśli renaming i często idący za nim rebranding (zmiana identyfikacji wizualnej) jest profesjonalnie opracowany i połączony ze skuteczną kampanią reklamową, powinien przynieść wyłącznie korzyści. Będzie inwestycją, a nie kosztem. Za zmianą nazwy muszą iść inne decyzje kluczowe przy przebudowywaniu wizerunku: nie można ograniczyć się tylko do przemalowania fasady – klienci wcześniej czy później zorientują się, że mają do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta