Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zwykli ludzie też są interesujący

18 kwietnia 2017 | Życie Ziemi Podlaskiej | Marcin Kube
źródło: UM Białystok

Historia bieżeńców dodawała otuchy w trudnych latach – mówi Aneta Prymaka-Oniszk, laureatka nagrody im. Wiesława Kazanieckiego dla pisarzy związanych z Białostocczyzną.

Rz: W książce „Bieżeństwo 1915" opisuje pani wielką migrację i wysiedlenia z rejonów dawnej guberni grodzieńskiej sprzed 100 lat. Czy to nie prehistoria?

Aneta Prymaka-Oniszk: Pamięć o bieżeństwie wciąż żyje na Podlasiu, skąd w 1915 roku z niektórych gmin 80 proc. chłopskiej ludności wyjechało na wschód ze strachu przed zbliżającym się frontem, często dodatkowo zachęcani do tego przez carskie wojska. W wielu rodzinach wciąż się o tym opowiada, zresztą bieżeństwo mocno wpływało na rodzinną historię, kształtowało mentalność.

Co to znaczy, że przetrwała pamięć o bieżeństwie?

Gdy np. jesienią 1944 roku formująca się komunistyczna władza ogłosiła tzw. wymianę ludności (by stworzyć jednonarodowe państwo zamierzano prawosławnych chłopów-Białorusinów z Białostocczyzny wymienić z BSRR na tamtejszych katolików). Jednak podlascy Białorusini jechać nie chcieli. Zdecydowana większość z nich miała w pamięci bieżeństwo i doskonale wiedziała, że tam, gdzie każą im się przesiedlać, będą obcy. Tu są na swojej ziemi, u siebie, i nigdzie im lepiej nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10728

Wydanie: 10728

Spis treści
Zamów abonament