Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nadal lubię chodzić

15 grudnia 2018 | Plus Minus | Michał Kołodziejczyk
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa

– Myśmy w Polsce byli jak te ratlerki – kąsaliśmy, szczekaliśmy, mówiliśmy, czego to my nie zrobimy. 
A świat mówił, że możemy sobie szczekać, ale na razie nas u siebie nie chce. Zrobiłem tak, że chciał 
– mówi Michałowi Kołodziejczykowi Robert Korzeniowski, czterokrotny złoty medalista olimpijski w chodzie.

Plus Minus: Zdarza się panu jeszcze gdzieś pójść?

Nie przesadzam, w tłoku i smogu po mieście nie spaceruję. Ale pochodzić nadal lubię. Dwa tygodnie temu w weekend pojechałem do Powsina, zrobiłem całe okrążenie ogrodu botanicznego, przeszedłem się po lesie. Duża frajda. Wie pan, dla mnie szczęściem jest znalezienie sobie towarzystwa do biegania, bo nie jest to proste. Truchtam sobie spokojnie po cztery i pół minuty na kilometr i jakoś tak mało kto czuje się wtedy na tyle komfortowo, żeby jeszcze spokojnie pogadać. Z kolei kiedy to ja się dostosowuję i biegniemy sześć minut kilometr, to strasznie bolą mnie nogi. Wolę iść obok kogoś, kto truchta.

Myślałem, że kiedy w końcu po zakończeniu kariery chodziarza można biegać, to się chce tylko biegać.

Nic podobnego. Spróbowałem się w bieganiu tylko dlatego, że poprosili mnie koledzy, bo dla nich było obciachem, że przy nich szedłem. Głupio się było razem w Łazienkach pokazać. Później pojechałem na pierwszy maraton, wyniki mam przyzwoite, ale to bieganie amatorskie.

Jak się idzie i nie można biec, to jest trochę jak z wolną jazdą po autostradzie, kiedy się wie, że pod pedałem jest jeszcze duża rezerwa mocy?

Nie czułem, że mam więcej pod pedałem. Wynikało to z tego, w jaki sposób zostałem przygotowany do chodzenia. Mnie bieganie cholernie męczyło. Po przebiegnięciu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11232

Wydanie: 11232

Zamów abonament