Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dochodzenia podszyte przesadnymi rewelacjami

15 grudnia 2018 | Plus Minus | Piotr Zaremba
Kongresmen Martin Dies, przewodniczący Komisji  ds. Działalności Antyamerykańskiej. W pierwszej połowie lat 30. był gorącym zwolennikiem Roosevelta,  ale w kampanii 1938 roku dokonał zwrotu i zajadle atakował zwolenników New Dealu, nazywając ich „idealistami, marzycielami, politykierami, zawodowymi dobroczyńcami  i zwyczajnymi poszukiwaczami posad”
źródło: Courtesy Everett Collection
Kongresmen Martin Dies, przewodniczący Komisji ds. Działalności Antyamerykańskiej. W pierwszej połowie lat 30. był gorącym zwolennikiem Roosevelta, ale w kampanii 1938 roku dokonał zwrotu i zajadle atakował zwolenników New Dealu, nazywając ich „idealistami, marzycielami, politykierami, zawodowymi dobroczyńcami i zwyczajnymi poszukiwaczami posad”
źródło: materiały prasowe

Nieufność kongresmenów wobec sfer artystycznych bywała uzasadniona. Ich przekonanie, że wiele sztuk to propaganda 
za pieniądze podatników, nie odbiegało daleko od prawdy. Znaczenie miał również kontrast między swobodą obyczajową artystów 
a rygoryzmem polityków reprezentujących wszystkie zakątki kraju.

Do wszystkich okoliczności niesprzyjających Nowemu Ładowi doszła jeszcze jedna: wzrost emocji antykomunistycznych. Nie dorównywały one tym z czasów Czerwonego Strachu w latach 1919–1920, ale kontrastowały z przyzwoleniem sprzed paru lat.

Mimowolnym współtwórcą antykomunistycznej akcji okazał się drobny i elegancki, nielubiany przez konserwatystów żydowski kongresmen z Nowego Jorku Samuel Dickstein, który w latach 1934–1938 przesłuchał dziesiątki amerykańskich nazistów i prawicowych radykałów. To on wprowadził na dużą skalę zwyczaj przekazywania prasie sensacyjnych, często niesprawdzonych wieści. W alarmistycznym tonie ogłaszał, że w USA żyje niemal pół miliona faszystów i mogą oni zamordować prezydenta. Gdy zaczął się domagać przedłużenia egzystencji komisji, jeszcze w roku 1937 Izba Reprezentantów odrzuciła jego wniosek. Sytuacja zmieniła się, gdy udzielił mu poparcia prowincjonalny adwokat z Teksasu, nieuleczalny demagog Martin Dies.

Ten ostatni był ambitny i żądny rozgłosu. W pierwszej połowie lat 30. nie tylko popierał Roosevelta, ale z typową dla południowych populistów pasją chciał przesłuchiwać bankierów, oskarżając ich o zmowę na niekorzyść zwykłych Amerykanów. Potem zwrócił się przeciw nowym wrogom. Podczas kampanii 1938 roku wygłosił tyradę przeciw „tym wszystkim idealistom, marzycielom, politykierom,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11232

Wydanie: 11232

Zamów abonament